Henryk Sienkiewicz "Quo vadis"

Mam kłopot z odbiorem tego dzieła, bodaj najważniejszego w dorobku Sienkiewicza. Jest to jedna z niewielu polskich książek, które zyskały światowy rozgłos. To w dużej mierze za nią "Litwos" otrzymał Nagrodę Nobla. Fakty więc przemawiają za wysoką oceną utworu.

Mimo to nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ten wielki historyczny fresk ma słabości, które obniżają jego wartość i narażają na miano przecenionego. Pomijam oczywiście opinie ignorantów, którzy z braku elementarnej wiedzy o literaturze, a czasem również z powodu niedojrzałości (książka jest lekturą szkolną) wieszają psy na "Quo vadis" i przyznają mu najniższe noty.

Chciałbym jednak wskazać na mankamenty, które dostrzegali już pierwsi krytycy, a które z perspektywy współczesnej są jeszcze bardziej widoczne:
1) nadmierna koncentracja na wątku romansowym, rysowanym zresztą grubą kreską i przesłaniającym inne, znacznie ciekawsze aspekty antycznej rzeczywistości (społeczne, polityczne, obyczajowe),
2) papierowe sylwetki głównych bohaterów: Marka Winicjusza i Ligii – są jednowymiarowi, schematyczni, wtórni; pod wieloma względami przypominają inne pary Sienkiewicza (Skrzetuski – Helena, Kmicic – Oleńka); Winicjusz to modelowy samiec-zdobywca (męski, porywczy, nieokiełznany), Ligia natomiast – banalny ideał: eteryczna piękność o czystym sercu (poza tym pozbawiona właściwości),
3) przemiana Marka Winicjusza jest mało wiarygodna – Ligia to dla niego obiekt seksualny, miłość do niej napędzana jest fascynacją erotyczną; nawrócenie żołnierza dokonuje się nie ze względu na Chrystusa i ewangelię – wynika raczej z usilnego dążenia do zdobycia, a potem ocalenia Ligii (w tym kontekście rozmodlony patrycjusz, kochający nagle duszę dziewczyny i niezważający na jej podupadającą, wskutek prześladowań, urodę – takiego przedstawia nam narrator w ostatnich rozdziałach powieści – wydaje się nieautentyczny),
4) świat chrześcijański ukazany został dosyć szaro, płasko – nowa wiara, która zataczała coraz szersze kręgi i za którą jej wyznawcy oddawali życie powinna budzić w czytelniku fascynację; tymczasem nauka Jezusa przedstawiona jest z niepotrzebnym patosem, a miejscami nazbyt dydaktycznie; zaś potencjał fabularny postaci apostołów został zmarnowany (kreacja Piotra nie odbiega od potocznych wyobrażeń – jak z obrazkowej Biblii, a Paweł z Tarsu jest kompletnie zmarginalizowany),
5) świat pogański potraktował Sienkiewicz zbyt subiektywnie, pod względem etycznym powinien być bardziej zniuansowany (wyjątkiem sceptyk Petroniusz, dlaczego jednak autor nie wyeksponował frapującej postaci stoika Seneki – tak nieoczywistej, złożonej; czemu tak rzadko wspomina o cynikach, epikurejczykach – przedstawicielach szlachetnych nurtów filozoficznych? – nie wszyscy Rzymianie byli przecież Tygellinami!),
6) rozwlekłość niektórych opisów – w kilku przypadkach wprawdzie uzasadniona (uczta Nerona, pożar Rzymu, "igrzyska śmierci" chrześcijan), w innych już niekoniecznie (zabiegi higieniczne Petroniusza, szczegóły topograficzne wiecznego miasta),
7) romantyczno-baśniowy happy end (Ligia w cudowny sposób ocalona przez Ursusa, szczęście małżeńskie w ramionach Marka – w jego pałacu na słonecznej Sycylii) – ileż głębi dziełu mogłoby przydać tragiczne zakończenie romansu (choć przyznajmy: tragicznych zdarzeń w całej opowieści nie brakuje).

A jednak, mimo powyższych zarzutów, "Quo vadis" nadal się broni. Wciąż jest to bardzo dobry tekst, który warto znać i analizować. O sile utworu świadczą:
1) rozmach epicki i sugestywna kreacja świata przedstawionego (dynamiczna akcja wzbudza emocje, stworzona rzeczywistość silnie oddziałuje na wyobraźnię),
2) postać Petroniusza (wspaniale napisana, to jedna z najwybitniejszych kreacji w całej polskiej literaturze; czarujący sceptyk, arbiter elegantiarum, filozof-esteta, wyborny ironista – bohater wyrazisty, złożony, autentyczny w swoich refleksjach, motywacjach, zachowaniach – psychologicznie bardzo wiarygodny, zwłaszcza gdy zdaje się skłaniać ku nowej wierze, a ostatecznie pozostaje przy własnych przekonaniach i stylu życia),
3) wypowiedzi Petroniusza (w listach, rozmowie z apostołem Pawłem, poradach kierowanych do siostrzeńca – Marka) – pełne błyskotliwych przemyśleń, obserwacji, bon-motów,
4) postać Chilona Chilonidesa – żywa, barwna, poruszająca w swych przemianach – od przebiegłego szpiega-intryganta, przez nikczemnego, tchórzliwego zdrajcę aż po "dobrego łotra", który na dnie upadku moralnego odnajduje w sobie skruchę i zdobywa się na straceńczą odwagę, dzięki której demaskuje zbrodnie Nerona wobec osłupiałego tłumu,
5) kreacja Nerona: cesarza, który próbował być artystą i całą rzeczywistość podporządkowywał swoim artystycznym aspiracjom – spalenie miasta czy torturowanie chrześcijan traktował jako materię twórczą, pretekst do napisania lub zaśpiewania ody – Ahenobarbus zachwycony był nawet rzekomym pięknem własnej śmierci ("Qualis artifex pereo!"), chociaż żałosne to było samobójstwo (uchodzącemu przed Galbą Neronowi w zasztyletowaniu się musiał dopomóc sługa),
6) wspaniałe, malarskie, wstrząsające sceny:
a) dionizyjska uczta u Nerona,
b) pożar Rzymu (Marek Winicjusz pędzący na koniu w pożodze),
c) śmierć na krzyżu Chilona (niedźwiedź pod krzyżem, dwie wielkie łzy powieszonego i czyjś głos z milczącego tłumu zgromadzonego w amfiteatrze: "Pokój męczennikom!"),
d) zwycięska walka Ursusa z turem na arenie i ułaskawienie skazańców na skutek vox populi,
e) mistyczne spotkanie apostoła Piotra z Jezusem ("Quo vadis, Domine?" – "Gdy ty opuszczasz lud mój, do Rzymu idę, by mnie ukrzyżowano raz wtóry"),
7) spektakularne ukazanie świata pogańskiego, zwłaszcza najwyższych sfer: augustianów, patrycjuszy (w przepychu, okrucieństwie, z wyczuleniem na detal i prawdę historyczną).

Summa summarum "Quo vadis" zasługuje na szacunek. Słabości i zalety co do liczby się równoważą, mocne strony przeważają jednak jakością. Może trudno jest dzisiaj bezkrytycznie wielbić Sienkiewicza i zachwycać się jego prozą tak jak nasi przodkowie. Nie zmienia to faktu, że dzieła noblisty pozostają cenne i nie przypadkiem zajmują poczesne miejsce nie tylko w polskiej literaturze.

Czas i miejsce akcji
Akcja "Quo vadis" rozgrywa się podczas ostatnich lat panowania Nerona (63–68), epilog – ok. 68 r. Wydarzenia pozwalające określić czas akcji to: przybycie Winicjusza do Rzymu po zawarciu pokoju z Partami (63 r.), pożar Rzymu (64 r.), śmierć Petroniusza (66 r.), śmierć Nerona (68 r.). Miejsca: Palatyn (dwór Nerona), wille Petroniusza i Winicjusza, Forum Romanum, Circus Maximus, strefy chrześcijan (Zatybrze, cmentarz w Ostrianum), poza Rzymem – willa cesarza w Ancjum.

Bohaterowie
a) historyczni: Petroniusz, Aulus Plaucjusz, Pomponia Grecyna, Neron, Poppea Sabina, Tygellin, Wespazjan, Westynus, Akte, św. Piotr, św. Paweł, Seneka Młodszy, Lukan, Pizon, Galba,
b) fikcyjni: Marek Winicjusz, Ligia (Kallina), Ursus, Chilon Chilonides, Glaukus, Kryspus, Nazariusz, Eunice, Chryzotemis, Germanin Gulo, Kroton.

Wybrane cytaty
1) Świat stoi na oszustwie, a życie jest złudzeniem. Dusza jest także złudzeniem. Trzeba mieć jednak tyle rozumu, by umieć rozróżnić złudzenia rozkoszne od przykrych.
2) Mylisz się, że są sprawiedliwi, bo jeśli za złe będziemy płacili dobrem, to czymże będziemy płacili za dobro? A przy tym jeśli za to i za to jednaka zapłata, to po cóż ludzie mają być dobrzy?
3) Kobieta piękna warta jest zawsze tyle złota, ile waży, ale kobieta, która przy tym kocha, nie ma wprost ceny.
4) Świat dźwiga na barkach nie Atlas, ale kobieta, i czasem igra nim jak piłką.
5) Geniusz śmierci nie jest przecie mniej piękny niż geniusz snu i ma także skrzydła u ramion.
6) Zdawało się w końcu, że Nero umyślnie przebiera wszelką miarę, by się przekonać, do jakiego stopnia ludzie znikczemnieli i jak długo zniosą krwawe rządy.
7) I tak minął Nero, jak mija wicher, burza, pożar, wojna lub mór, a bazylika Piotra panuje dotąd z wyżyn watykańskich miastu i światu.