José Ortega y Gasset to hiszpański filozof kultury, socjolog i eseista; przedstawiciel filozofii życia. Jego Bunt mas wydano w 1930 r., a zatem już po wielkim szoku, jakim była rewolucja bolszewicka w Rosji, a przed II wojną światową. Ortega w swoim dziele nie stara się nikomu przypodobać, pisze dosadnie i bez skrupułów wylicza wszystkie małości, jakie zauważa w dokonujących się za jego życia przemianach. Potrafi jadowicie zaatakować – wszystko w imię obrony czegoś, co według niego umiera bezpowrotnie – w imię ratowania człowieka i jego szlachetnej odmiany. Osobnika, który wzbudzał jego szczególny szacunek (cyt. za zpe.gov.pl).
Zapiski z lektury
1) Bunt mas – osiągnięcie przez masy pełnej władzy społecznej (s. 7).
2) Zdziwienie, zaskoczenie to początek zrozumienia (…) intelektualista idzie przez życie pogrążony w niekończącym się, wizjonerskim upojeniu, którego oznaką zewnętrzną jest zdziwienie widoczne w oczach. Dlatego też dla starożytnych symbolem Minerwy była sowa, ptak którego oczy są zawsze szeroko otwarte, jak gdyby w niemym zdziwieniu (s. 10).
3) Tłum stał się główną postacią sztuki. Nie ma już bohaterów, jest tylko chór (s. 11).
4) Masy to „ludzie przeciętni” (s. 12).
5) Człowiek wybrany (człowiek z mniejszości) to (…) ten, który wymaga od siebie więcej niż inni, nawet jeśli nie udaje mu się samemu tych wymagań zaspokoić (s. 14).
6) Ortodoksyjny buddyzm składa się z dwóch odmian: Mahayana – wielki wóz (mniej wymagająca) i Hinayana – mały wóz (bardziej wymagająca) – s. 15.
7) Masy zdominowały starożytny Rzym – wtedy upadł (s. 21).
8) Masy zhardziały w stosunku do mniejszości; nie są im posłuszne, nie naśladują ich ani nie szanują (…) odsuwają je na bok i zajmują ich miejsce (s. 26).
9) W roku 1820 było w Paryżu nie więcej niż dziesięć łazienek w mieszkaniach prywatnych (s. 28).
10) Ludzie przeciętni to jakby powierzchnia, po której toczą się dzieje epoki; w historii są oni tym, czym w geografii jest poziom morza. Jeśli więc teraz przeciętny poziom znajduje się tam, gdzie uprzednio docierała jedynie arystokracja, to znaczy, że poziom dziejów nagle się podniósł. Dotyczy to Europy lat 20, bo w Ameryce tak było od początku, tj. od 18 w. (s. 29).
11) Traktując sprawę grosso modo, czyli w ogólnych zarysach, w przybliżeniu (s. 37).
12) Świadomość upadku i złej kondycji w porównaniu do poprzednich. Horacy: „Po nas zostaną już karły”. Regres (s. 38).
13) Życie poprzednich epok w ciągłym „jeszcze nie” (s. 40).
14) Cervantes: „Droga zawsze jest lepsza od zajazdu” (s. 41).
15) Słowo „nowoczesny” wyraża zarówno świadomość istnienia nowego, lepszego niż dawniej życia, jak i imperatyw dorastania do poziomu czasów. Dla człowieka „nowoczesnego” niebycie „nowoczesnym” jest równoznaczne z zapadnięciem się pod powierzchnię poziomu dziejowego (s. 42).
16) Określenie – „melancholia ruin” (s. 43).
17) Nasza epoka (lata 20. XX w.) uważa się za lepszą od pozostałych, a jednocześnie czuje się początkiem czegoś, zarazem nie będąc wcale pewną, czy to nie agonia (…) dumna z potęgi, która ją sama napawa lękiem (s. 48).
18) Teza rozdziału 3 (Poziom naszych czasów) – Każdą epokę historyczną charakteryzuje inny stosunek do poziomu żywotności. W większości epok – nastawienie: kiedyś było lepiej. Idea złotego wieku. W XIX w. – teraz osiągnęliśmy pełnię – nowoczesność. Lata 20. XX w. – patrz punkt 17.
19) Rozdział 4 (Rozrost) – Panowanie mas i wzrost poziomu czasów to symptomy rozrostu świata (s. 49).
20) Rzeczy znajdują się tam, gdzie odczuwa się ich działanie – stąd wszechobecność każdego miejsca na ziemi. Rozrost czasu (archeologia i jej osiągnięcia) i rozrost przestrzeni (media – gazety i kino). Treścią życia przeciętnego człowieka jest obecnie cały glob (s. 50).
21) Ponieważ człowiek jest śmiertelny czas jego życia jest ograniczony – odczuwa nieodpartą potrzebę pokonywania odległości i czasu. Dla Boga, którego istnienie jest nieskończone, posiadanie samochodu nie miałoby najmniejszego sensu (s. 51).
22) Kupowanie polega na zdecydowaniu się na jakiś przedmiot – najpierw jest wyborem. Wybór zaczyna się od zdania sobie sprawy z oferowanych przez rynek możliwości – przeżycie możliwości kupna – to się liczy (s. 52).
23) Życie to świadomość tego, co jest dla nas możliwe. Gdybyśmy zawsze mieli przed sobą jedną możliwość – nazwa ta nie miałaby sensu. Byłaby to konieczność (s. 53).
24) Świat jest zbiorem stojących przed nami możliwości życiowych. Nawet jeśli pozostaje jedna możliwość – to są dwie. Ta oraz zejście z tego świata (s. 53).
25) Udaje nam się być jedynie drobną cząstką tego, czym moglibyśmy być. Świat lub nasze możliwe życie zawsze przerasta nasze przeznaczenie lub nasze życie faktyczne (s. 54).
26) Życie ludzkie rozrosło się w jego możliwościowym wymiarze. Więcej problemów, nauk, perspektyw, profesji, rozrywek.
27) Żyjemy w epoce, którą cechuje poczucie olbrzymich możliwości realizacji, ale która nie wie, co ma realizować. Panuje nad wszystkimi rzeczami, ale nie jest panią samej siebie (s. 59).
28) O regencie panującym w dzieciństwie Ludwika XV: ma wszystkie talenty z wyjątkiem talentu posługiwania się nimi. To samo można powiedzieć o naszej epoce (lata 20 XX w.) – s. 59.
29) Nie chodzi o to, że jesteśmy dekadentami, lecz o to, że będąc gotowi przyjąć każdą możliwość, nie wykluczamy także dekadencji (s. 60).
30) Nasze życie jako zbiór możliwości jest lepsze i bogatsze od poprzednich epok – dlatego że większe – wystąpiło z brzegów tradycyjnych norm, zasad, ideałów (s. 63).
31) Żyć to znaczy czuć się zmuszonym przez przeznaczenie do wolności, do rozstrzygania o tym, kim w tym świecie będziemy (s. 64).
32) Europa – jej początek w VI w. aż do 1800 roku – zamieszkiwało ją maksymalnie 180 mln ludności, 1800-1914 – wzrost do 460 mln (s. 68).
33) Nadmiar ludności w Europie stworzył Amerykę (s. 69).
34) Bunt mas – Rathenau określa to zjawisko inaczej: „wertykalną inwazją barbarzyńców” (s. 72).
35) „Masy nacierają” – powiadał apokaliptycznie Hegel (s. 74).
36) Trzy czynniki stwarzają nowy świat – liberalna demokracja, badania naukowe, industrializacja (s. 77).
37) Rewolucja to nie powstanie przeciw istniejącemu porządkowi, lecz wprowadzenie nowego porządku będącego odwróceniem starego (s. 78).
38) W diagram psychologiczny współczesnego człowieka masowego można wpisać dwie cechy: swobodną ekspansję życiowych żądań i potrzeb i silnie zakorzeniony brak poczucia wdzięczności dla tych, którzy to wygodne życie umożliwili. Te cechy są typowe dla psychiki rozpuszczonego dziecka (s. 80).
39) Dawniej: żyć to znaczy czuć się ograniczonym – uzależnionym od tego, co nas ogranicza. Teraz (lata 20. XX w.) żyć to nie być ograniczonym przez cokolwiek, swobodnie puścić wodze swoim chęciom i skłonnościom. Nic nie jest niemożliwe, niebezpieczne i nikt nie jest z zasady nadrzędny w stosunku do nikogo (s. 85).
40) Człowiek masowy zadowolony jest z siebie takiego, jakim jest (s. 86).
41) Szlachta przywileje musiała sobie wywalczyć, prawa człowieka i obywatela są biernym posiadaniem (s. 88).
42) Szlachetny – nobilis to szlachetnie urodzony, ogólnie poważany, ale też znany, czyli wybijający się ponad anonimową masę (s. 89).
43) W Chinach szlachectwo nadaje się wstecz – z syna na przodków. Przodkowie żyją z człowieka współczesnego, którego szlachectwo jest rzeczywiste, żyjące. Jest, a nie było (s. 90).
44) Masy – liczba, ale też bezwład, bez-wolne życie. Nie aktywne, a reaktywne. Trening, czyli askesis. Asceza. Ludzie wybrani, szlachetni (s. 91).
45) Człowiek próżny potrzebuje innych, u których szuka potwierdzenia opinii, jaką chciałby mieć o sobie samym (s. 96).
46) Człowieka mądrego ciągle gnębi obawa o to, by nie zgłupieć i dlatego podejmuje wysiłki , by umknąć owej nieustannie grożącej głupocie, i na tym właśnie polega inteligencja. Natomiast głupiec nie żywi względem siebie żadnych obaw, czuje się najmądrzejszy na świecie i stąd też bierze się ów godny pozazdroszczenia spokój, z jakim dureń rozsiada się wygodnie w swojej własnej głupocie (s. 97).
47) Anatol France zwykł był mawiać, że człowiek głupi jest znacznie bardziej szkodliwy niż człowiek zły, a to dlatego, że ten drugi czasami odpoczywa, podczas gdy głupiec nigdy (s. 98).
48) Człowiek pospolity (…) żąda praw dla pospolitości czy wręcz domaga się tego, by pospolitość stała się prawem (s. 99).
49) Dzisiaj przeciętny człowiek ma bardziej taksujące „idee” na temat tego, co się we wszechświecie dzieje i co się dziać powinno. Dlatego też zatracił umiejętność słuchania. Po co słuchać innych, skoro wszystko, czego potrzeba, ma się już we własnym wnętrzu? Teraz już nie czas na słuchanie, a wręcz przeciwnie, na sądzenie, wyrokowanie, rozstrzyganie (s. 100).
50) Cywilizacja jest niczym innym jak próbą sprowadzenia siły do ultima ratio (s. 105).
51) Cywilizacja wywodzi się od idei civis – pojęcia obywatela. Cywilizacje mają ten sam rdzeń – liczenie się z innymi. Cywilizacja jest wolą współżycia. Im mniej ktoś się liczy z innymi, tym mniej jest cywilizowany i tym bardziej barbarzyński. Barbarzyństwo jest tendencją do rozdzielania się. Dlatego wszystkie epoki barbarzyństwa były okresami rozpraszania się ludzkości na wiele malutkich, oddzielnych i wzajemnie sobie wrogich grup (s. 107).
52) Liberalizm to zasada prawa politycznego, według którego władza publiczna, mimo swej potęgi, sama sobie narzuca ograniczenia, tak by nawet kosztem tej władzy zostawić w rządzonym przez siebie państwie miejsce do życia dla wszystkich tych, którzy nie myślą ani nie czują tak jak ona, czyli tak jak silniejsi, jak większość (…) Proklamuje wolę współżycia z wrogiem, a co więcej – z wrogiem słabszym od siebie (s. 107-108).
53) Masa śmiertelnie nienawidzi wszystkiego, co nie jest nią samą (s. 108).
54) Określenia: „metafizyka dziejów” (s. 109) i Naturmensch (s. 115).
55) Przyroda jest czymś zastanym, cywilizację trzeba tworzyć (s. 124).
56) Breussis mówi o „ludach wiecznej jutrzenki” – są zatrzymane w stadium bezruchu, zamrożonego poranka, który nigdy nie przejdzie w południe (s. 124).
57) Romantycy: kosmiczne vs racjonalne, natura vs człowiek, żywioł vs kobieta (łabędź pokrywający Ledę, byk z Pazyfae, Antiopa gwałcona przez kozła). Dla romantyków krajobraz ruin, gdzie dzika roślinność dusi w swym uścisku kamienie o geometrycznych kształtach, będące tworem cywilizacji, miał w sobie coś nieuchwytnie nieprzyzwoitego (…) niewinnie perwersyjne obrazy (s. 125).
58) Ipso facto – na mocy samego faktu, tym samym.
59) Rzym upadł przez brak rozwiązań technologicznych. Rozrost ludności powoduje problemy materialne. Technika rozwiązuje problemy. Rzym się technologicznie zatrzymał, dlatego na skutek rozrostu – upadł (s. 128).
60) Europa jako starzec tracący pamięć (s. 129).
61) Sensu lato – w szerokim znaczeniu.
62) Rewolucyjny banał. Schemat: umiarkowanie – ekstrema – restauracja. Nowa rzeczywistość społeczna (s. 132).
63) Faszyzm to odwrotna strona bolszewizmu. Anachronizm, prymitywna masowość – pisze to Gasset w latach 20. XX wieku (s. 133).
64) Konfucjusz urodził się, oczywiście, po swoim ojcu, ale – ot, niespodzianka! – podczas gdy ojciec miał wówczas niespełna trzydzieści lat, to Konfucjusz miał od razu osiemdziesiąt (s. 134).
65) Struktura psychologiczna człowieka masowego: 1. Jest przekonany, że życie jest łatwe i pozbawione ograniczeń 2. Z tego przekonania wypływa poczucie triumfu skłaniające go do afirmacji siebie samego takim, jakim jest (samozadowolenie) 3. Wtrąca się do wszystkiego, narzucając innym swoje przekonania (s. 138).
66) Dziedziczny arystokrata – jakie życie jest jego udziałem? Ani jego własne, ani przodka. Używa on kokonu należącego do innego życia (przodka), reprezentuje go nie będąc ani nim, ani sobą (bo warunki, w których wzrasta nie są jego tworem). Takie życie zatraca autentyczność, przechodząc w czystą reprezentację – s. 140.
67) Każde życie to walka, to usilne dążenie do bycia sobą samym – s. 140.
68) Trudności, jakie napotykamy w realizowaniu swojego życia są właśnie tym czynnikiem, który rozbudza i uruchamia nasze możliwości działania, nasze zdolności. Gdyby nasze ciało nie ciążyło, nie moglibyśmy chodzić. Gdyby atmosfera nie wywierała na nas nacisku, to odczuwalibyśmy nasze ciało jako ulotne, niekształtne, urojone – s. 141.
69) Świat nadmiaru tworzy człowieka-dziedzica (s. 141).
70) Człowiek-dziedzic to zarówno człowiek masowy, rozpuszczone dziecko, jak i zdegenerowany arystokrata. Co ich łączy? Na przykład: skłonność do czynienia z zabawy i sportu głównej sprężyny życia, pielęgnacja własnego ciała, dbałość o urodę i strój, brak romantyzmu w stosunkach z kobietami, pogarda dla intelektualistów, skazywanie ich na chłostę rękami lokajów i zbirów, upodobanie do życia pod rządami absolutnymi, niechęć do dyskusji politycznych. Wyjątkiem jest arystokracja angielska właśnie przez to, że ciągle była zmuszona do wysiłku i czujności. Wielka Brytania do końca XVIII w. była najbiedniejszym krajem w Europie Zachodniej (s. 142).
Zapiski z lektury
1) Bunt mas – osiągnięcie przez masy pełnej władzy społecznej (s. 7).
2) Zdziwienie, zaskoczenie to początek zrozumienia (…) intelektualista idzie przez życie pogrążony w niekończącym się, wizjonerskim upojeniu, którego oznaką zewnętrzną jest zdziwienie widoczne w oczach. Dlatego też dla starożytnych symbolem Minerwy była sowa, ptak którego oczy są zawsze szeroko otwarte, jak gdyby w niemym zdziwieniu (s. 10).
3) Tłum stał się główną postacią sztuki. Nie ma już bohaterów, jest tylko chór (s. 11).
4) Masy to „ludzie przeciętni” (s. 12).
5) Człowiek wybrany (człowiek z mniejszości) to (…) ten, który wymaga od siebie więcej niż inni, nawet jeśli nie udaje mu się samemu tych wymagań zaspokoić (s. 14).
6) Ortodoksyjny buddyzm składa się z dwóch odmian: Mahayana – wielki wóz (mniej wymagająca) i Hinayana – mały wóz (bardziej wymagająca) – s. 15.
7) Masy zdominowały starożytny Rzym – wtedy upadł (s. 21).
8) Masy zhardziały w stosunku do mniejszości; nie są im posłuszne, nie naśladują ich ani nie szanują (…) odsuwają je na bok i zajmują ich miejsce (s. 26).
9) W roku 1820 było w Paryżu nie więcej niż dziesięć łazienek w mieszkaniach prywatnych (s. 28).
10) Ludzie przeciętni to jakby powierzchnia, po której toczą się dzieje epoki; w historii są oni tym, czym w geografii jest poziom morza. Jeśli więc teraz przeciętny poziom znajduje się tam, gdzie uprzednio docierała jedynie arystokracja, to znaczy, że poziom dziejów nagle się podniósł. Dotyczy to Europy lat 20, bo w Ameryce tak było od początku, tj. od 18 w. (s. 29).
11) Traktując sprawę grosso modo, czyli w ogólnych zarysach, w przybliżeniu (s. 37).
12) Świadomość upadku i złej kondycji w porównaniu do poprzednich. Horacy: „Po nas zostaną już karły”. Regres (s. 38).
13) Życie poprzednich epok w ciągłym „jeszcze nie” (s. 40).
14) Cervantes: „Droga zawsze jest lepsza od zajazdu” (s. 41).
15) Słowo „nowoczesny” wyraża zarówno świadomość istnienia nowego, lepszego niż dawniej życia, jak i imperatyw dorastania do poziomu czasów. Dla człowieka „nowoczesnego” niebycie „nowoczesnym” jest równoznaczne z zapadnięciem się pod powierzchnię poziomu dziejowego (s. 42).
16) Określenie – „melancholia ruin” (s. 43).
17) Nasza epoka (lata 20. XX w.) uważa się za lepszą od pozostałych, a jednocześnie czuje się początkiem czegoś, zarazem nie będąc wcale pewną, czy to nie agonia (…) dumna z potęgi, która ją sama napawa lękiem (s. 48).
18) Teza rozdziału 3 (Poziom naszych czasów) – Każdą epokę historyczną charakteryzuje inny stosunek do poziomu żywotności. W większości epok – nastawienie: kiedyś było lepiej. Idea złotego wieku. W XIX w. – teraz osiągnęliśmy pełnię – nowoczesność. Lata 20. XX w. – patrz punkt 17.
19) Rozdział 4 (Rozrost) – Panowanie mas i wzrost poziomu czasów to symptomy rozrostu świata (s. 49).
20) Rzeczy znajdują się tam, gdzie odczuwa się ich działanie – stąd wszechobecność każdego miejsca na ziemi. Rozrost czasu (archeologia i jej osiągnięcia) i rozrost przestrzeni (media – gazety i kino). Treścią życia przeciętnego człowieka jest obecnie cały glob (s. 50).
21) Ponieważ człowiek jest śmiertelny czas jego życia jest ograniczony – odczuwa nieodpartą potrzebę pokonywania odległości i czasu. Dla Boga, którego istnienie jest nieskończone, posiadanie samochodu nie miałoby najmniejszego sensu (s. 51).
22) Kupowanie polega na zdecydowaniu się na jakiś przedmiot – najpierw jest wyborem. Wybór zaczyna się od zdania sobie sprawy z oferowanych przez rynek możliwości – przeżycie możliwości kupna – to się liczy (s. 52).
23) Życie to świadomość tego, co jest dla nas możliwe. Gdybyśmy zawsze mieli przed sobą jedną możliwość – nazwa ta nie miałaby sensu. Byłaby to konieczność (s. 53).
24) Świat jest zbiorem stojących przed nami możliwości życiowych. Nawet jeśli pozostaje jedna możliwość – to są dwie. Ta oraz zejście z tego świata (s. 53).
25) Udaje nam się być jedynie drobną cząstką tego, czym moglibyśmy być. Świat lub nasze możliwe życie zawsze przerasta nasze przeznaczenie lub nasze życie faktyczne (s. 54).
26) Życie ludzkie rozrosło się w jego możliwościowym wymiarze. Więcej problemów, nauk, perspektyw, profesji, rozrywek.
27) Żyjemy w epoce, którą cechuje poczucie olbrzymich możliwości realizacji, ale która nie wie, co ma realizować. Panuje nad wszystkimi rzeczami, ale nie jest panią samej siebie (s. 59).
28) O regencie panującym w dzieciństwie Ludwika XV: ma wszystkie talenty z wyjątkiem talentu posługiwania się nimi. To samo można powiedzieć o naszej epoce (lata 20 XX w.) – s. 59.
29) Nie chodzi o to, że jesteśmy dekadentami, lecz o to, że będąc gotowi przyjąć każdą możliwość, nie wykluczamy także dekadencji (s. 60).
30) Nasze życie jako zbiór możliwości jest lepsze i bogatsze od poprzednich epok – dlatego że większe – wystąpiło z brzegów tradycyjnych norm, zasad, ideałów (s. 63).
31) Żyć to znaczy czuć się zmuszonym przez przeznaczenie do wolności, do rozstrzygania o tym, kim w tym świecie będziemy (s. 64).
32) Europa – jej początek w VI w. aż do 1800 roku – zamieszkiwało ją maksymalnie 180 mln ludności, 1800-1914 – wzrost do 460 mln (s. 68).
33) Nadmiar ludności w Europie stworzył Amerykę (s. 69).
34) Bunt mas – Rathenau określa to zjawisko inaczej: „wertykalną inwazją barbarzyńców” (s. 72).
35) „Masy nacierają” – powiadał apokaliptycznie Hegel (s. 74).
36) Trzy czynniki stwarzają nowy świat – liberalna demokracja, badania naukowe, industrializacja (s. 77).
37) Rewolucja to nie powstanie przeciw istniejącemu porządkowi, lecz wprowadzenie nowego porządku będącego odwróceniem starego (s. 78).
38) W diagram psychologiczny współczesnego człowieka masowego można wpisać dwie cechy: swobodną ekspansję życiowych żądań i potrzeb i silnie zakorzeniony brak poczucia wdzięczności dla tych, którzy to wygodne życie umożliwili. Te cechy są typowe dla psychiki rozpuszczonego dziecka (s. 80).
39) Dawniej: żyć to znaczy czuć się ograniczonym – uzależnionym od tego, co nas ogranicza. Teraz (lata 20. XX w.) żyć to nie być ograniczonym przez cokolwiek, swobodnie puścić wodze swoim chęciom i skłonnościom. Nic nie jest niemożliwe, niebezpieczne i nikt nie jest z zasady nadrzędny w stosunku do nikogo (s. 85).
40) Człowiek masowy zadowolony jest z siebie takiego, jakim jest (s. 86).
41) Szlachta przywileje musiała sobie wywalczyć, prawa człowieka i obywatela są biernym posiadaniem (s. 88).
42) Szlachetny – nobilis to szlachetnie urodzony, ogólnie poważany, ale też znany, czyli wybijający się ponad anonimową masę (s. 89).
43) W Chinach szlachectwo nadaje się wstecz – z syna na przodków. Przodkowie żyją z człowieka współczesnego, którego szlachectwo jest rzeczywiste, żyjące. Jest, a nie było (s. 90).
44) Masy – liczba, ale też bezwład, bez-wolne życie. Nie aktywne, a reaktywne. Trening, czyli askesis. Asceza. Ludzie wybrani, szlachetni (s. 91).
45) Człowiek próżny potrzebuje innych, u których szuka potwierdzenia opinii, jaką chciałby mieć o sobie samym (s. 96).
46) Człowieka mądrego ciągle gnębi obawa o to, by nie zgłupieć i dlatego podejmuje wysiłki , by umknąć owej nieustannie grożącej głupocie, i na tym właśnie polega inteligencja. Natomiast głupiec nie żywi względem siebie żadnych obaw, czuje się najmądrzejszy na świecie i stąd też bierze się ów godny pozazdroszczenia spokój, z jakim dureń rozsiada się wygodnie w swojej własnej głupocie (s. 97).
47) Anatol France zwykł był mawiać, że człowiek głupi jest znacznie bardziej szkodliwy niż człowiek zły, a to dlatego, że ten drugi czasami odpoczywa, podczas gdy głupiec nigdy (s. 98).
48) Człowiek pospolity (…) żąda praw dla pospolitości czy wręcz domaga się tego, by pospolitość stała się prawem (s. 99).
49) Dzisiaj przeciętny człowiek ma bardziej taksujące „idee” na temat tego, co się we wszechświecie dzieje i co się dziać powinno. Dlatego też zatracił umiejętność słuchania. Po co słuchać innych, skoro wszystko, czego potrzeba, ma się już we własnym wnętrzu? Teraz już nie czas na słuchanie, a wręcz przeciwnie, na sądzenie, wyrokowanie, rozstrzyganie (s. 100).
50) Cywilizacja jest niczym innym jak próbą sprowadzenia siły do ultima ratio (s. 105).
51) Cywilizacja wywodzi się od idei civis – pojęcia obywatela. Cywilizacje mają ten sam rdzeń – liczenie się z innymi. Cywilizacja jest wolą współżycia. Im mniej ktoś się liczy z innymi, tym mniej jest cywilizowany i tym bardziej barbarzyński. Barbarzyństwo jest tendencją do rozdzielania się. Dlatego wszystkie epoki barbarzyństwa były okresami rozpraszania się ludzkości na wiele malutkich, oddzielnych i wzajemnie sobie wrogich grup (s. 107).
52) Liberalizm to zasada prawa politycznego, według którego władza publiczna, mimo swej potęgi, sama sobie narzuca ograniczenia, tak by nawet kosztem tej władzy zostawić w rządzonym przez siebie państwie miejsce do życia dla wszystkich tych, którzy nie myślą ani nie czują tak jak ona, czyli tak jak silniejsi, jak większość (…) Proklamuje wolę współżycia z wrogiem, a co więcej – z wrogiem słabszym od siebie (s. 107-108).
53) Masa śmiertelnie nienawidzi wszystkiego, co nie jest nią samą (s. 108).
54) Określenia: „metafizyka dziejów” (s. 109) i Naturmensch (s. 115).
55) Przyroda jest czymś zastanym, cywilizację trzeba tworzyć (s. 124).
56) Breussis mówi o „ludach wiecznej jutrzenki” – są zatrzymane w stadium bezruchu, zamrożonego poranka, który nigdy nie przejdzie w południe (s. 124).
57) Romantycy: kosmiczne vs racjonalne, natura vs człowiek, żywioł vs kobieta (łabędź pokrywający Ledę, byk z Pazyfae, Antiopa gwałcona przez kozła). Dla romantyków krajobraz ruin, gdzie dzika roślinność dusi w swym uścisku kamienie o geometrycznych kształtach, będące tworem cywilizacji, miał w sobie coś nieuchwytnie nieprzyzwoitego (…) niewinnie perwersyjne obrazy (s. 125).
58) Ipso facto – na mocy samego faktu, tym samym.
59) Rzym upadł przez brak rozwiązań technologicznych. Rozrost ludności powoduje problemy materialne. Technika rozwiązuje problemy. Rzym się technologicznie zatrzymał, dlatego na skutek rozrostu – upadł (s. 128).
60) Europa jako starzec tracący pamięć (s. 129).
61) Sensu lato – w szerokim znaczeniu.
62) Rewolucyjny banał. Schemat: umiarkowanie – ekstrema – restauracja. Nowa rzeczywistość społeczna (s. 132).
63) Faszyzm to odwrotna strona bolszewizmu. Anachronizm, prymitywna masowość – pisze to Gasset w latach 20. XX wieku (s. 133).
64) Konfucjusz urodził się, oczywiście, po swoim ojcu, ale – ot, niespodzianka! – podczas gdy ojciec miał wówczas niespełna trzydzieści lat, to Konfucjusz miał od razu osiemdziesiąt (s. 134).
65) Struktura psychologiczna człowieka masowego: 1. Jest przekonany, że życie jest łatwe i pozbawione ograniczeń 2. Z tego przekonania wypływa poczucie triumfu skłaniające go do afirmacji siebie samego takim, jakim jest (samozadowolenie) 3. Wtrąca się do wszystkiego, narzucając innym swoje przekonania (s. 138).
66) Dziedziczny arystokrata – jakie życie jest jego udziałem? Ani jego własne, ani przodka. Używa on kokonu należącego do innego życia (przodka), reprezentuje go nie będąc ani nim, ani sobą (bo warunki, w których wzrasta nie są jego tworem). Takie życie zatraca autentyczność, przechodząc w czystą reprezentację – s. 140.
67) Każde życie to walka, to usilne dążenie do bycia sobą samym – s. 140.
68) Trudności, jakie napotykamy w realizowaniu swojego życia są właśnie tym czynnikiem, który rozbudza i uruchamia nasze możliwości działania, nasze zdolności. Gdyby nasze ciało nie ciążyło, nie moglibyśmy chodzić. Gdyby atmosfera nie wywierała na nas nacisku, to odczuwalibyśmy nasze ciało jako ulotne, niekształtne, urojone – s. 141.
69) Świat nadmiaru tworzy człowieka-dziedzica (s. 141).
70) Człowiek-dziedzic to zarówno człowiek masowy, rozpuszczone dziecko, jak i zdegenerowany arystokrata. Co ich łączy? Na przykład: skłonność do czynienia z zabawy i sportu głównej sprężyny życia, pielęgnacja własnego ciała, dbałość o urodę i strój, brak romantyzmu w stosunkach z kobietami, pogarda dla intelektualistów, skazywanie ich na chłostę rękami lokajów i zbirów, upodobanie do życia pod rządami absolutnymi, niechęć do dyskusji politycznych. Wyjątkiem jest arystokracja angielska właśnie przez to, że ciągle była zmuszona do wysiłku i czujności. Wielka Brytania do końca XVIII w. była najbiedniejszym krajem w Europie Zachodniej (s. 142).
