"Narodziny tragedii" Fryderyka Nietzschego

Fryderyka Nietzschego znamy jako niezrównanego aforystę, który swoją natchnioną refleksją zburzył porządek platońsko-chrześcijańskiego uniwersum. A w każdym razie do owej dekonstrukcji wydatnie się przyczynił.

Kto jednak czyta jego teksty, a nie tylko powtarza wytarte frazesy o "nadczłowieku", "woli mocy", czy "śmierci Boga", ten wie, że ich lektura to zadanie dla wytrwałych. Naprawdę trzeba mieć dużo cierpliwości, żeby przedzierać się przez gąszcz zawiłych zdań, nabrzmiałych poetyckim patosem, często pięknych w formie, ale zarazem mętnych w treści.

Ta maniera broni się tylko w słynnym "Zaratustrze", gdyż traktujemy ją tam jako zamierzoną stylizację (zgodną z figurą profety głoszącego nową ewangelię). W pozostałych pracach bywa jednak nieznośna.

Z "Narodzinami tragedii" (1872 r.) sprawa z pozoru wydaje się obiecująca. Zanim przystąpimy do lektury, mamy nadzieję, że objawi nam się nieco inny Nietzsche. Po pierwsze dlatego, że struktura dziełka wskazuje na spójny, konsekwentny wywód, a nie jest po prostu zbiorem luźno powiązanych myśli (jak przeważnie u tego autora), po drugie zaś, że dotyczy konkretnego tematu, rzec by można akademickiego (tak przynajmniej sugerują tytuł i przedmowa).

Mianowicie "Narodziny tragedii albo Grecy i pesymizm" zapowiadają się na błyskotliwy wykład o starożytnej (greckiej) estetyce.

Niestety, to wrażenie szybko okazuje się złudne. Oprócz kilku atrakcyjnych tez czy interpretacji, garści efektownych aforyzmów oraz szczypty cytatów z różnych myślicieli (tego wszystkiego jest może z 20 proc.) tekst składa się z nic nie wnoszących popisów retorycznych, licznych powtórzeń i afektowanych fraz przechodzących w bełkot.

Wszystko, co najważniejsze wypowiada Nietzsche w "Próbie samokrytyki" (dołączonym do tekstu autorskim komentarzu po latach) oraz w rozdziałach początkowych.

Przywołajmy więc tezy kluczowe (najbardziej z "Narodzinami..." kojarzone):

1) W twórczości artystycznej starożytnych Greków (oraz ich kontynuatorów) manifestują się dwa główne czynniki:
a) apolliński (związany z sztukami plastycznymi, określony przez metaforę snu),
b) dionizyjski (związany z muzycznością i ekspresją nieobrazową, określony przez metaforę upojenia).
2) Zestrojenie tych czynników najwyższy wyraz osiągnęło w tragedii greckiej.
3) Dionizyjskość dominowała w okresie presokratejskim (misteria orfickie, pitagorejczycy, Heraklit), wraz z pojawieniem się Sokratesa (w filozofii) czy Eurypidesa (w literaturze) wyobraźnię i kulturę intelektualną Grecji zaczyna przenikać duch Apolla: formy, piękna, harmonii, ładu.
4) Czynnik apolliński przeniknął do chrześcijaństwa, które "zasadniczo i z istoty było od początku wstrętem życia do życia".
5) "Istnienie świata jest usprawiedliwione tylko w sensie fenomenu estetycznego (...) Tylko sztuka może wstrętne myśli o okropieństwie i absurdzie istnienia przeobrazić w wyobrażenia, z którymi da się żyć. Są to: wzniosłość jako artystyczne okiełznanie tego, co okropne i komizm jako artystyczne rozładowanie wstrętu do absurdu". Nietzsche występuje przeciw "sztuce metafizycznej pociechy", a opowiada się za sztuką "pociechy doczesnej", za sztuką "świętego śmiechu".

A oto inne jeszcze, wyłowione przeze mnie, określenia, cytaty, obserwacje:

6) Prawo sokratyzmu estetycznego, którego w dramacie wyrazicielem był Eurypides (w przeciwieństwie do twórcy tragedii greckiej Ajschylosa): "Aby coś było piękne, musi być zrozumiałe (analogia do: tylko ten jest cnotliwy, kto dysponuje wiedzą)". "W łonie sokratejskiej kultury tkwi skrycie bezgranicznie samozłudny optymizm".
7) Schopenhauer o człowieku "zaplątanym w zasłonę mai". Nietzsche o dionizyjskości: "Jakby zasłona mai została rozdarta i już tylko w strzępach powiewała przed tajemniczą prajednią".
8) Niesamowity obraz z bajki, który umie obracać oczyma i oglądać sam siebie.
9) "Widz bez widowiska to sprzeczność sama w sobie".
10) "Poznanie zabija działanie, aby działać, trzeba być spowitym w iluzję oto nauka Hamleta".
11) "Może istnieje królestwo mądrości, do którego logik nie ma wstępu?"
12) Kto najmądrzejszy? Wyrocznia delficka: 1. Sokrates 2. Eurypides 3. Sofokles.
13) "Lessing jako człowiek teoretyczny powiedział, że bardziej zależy mu na szukaniu prawdy niż na niej samej. Tak odkrył tajemnicę nauki".
14) Schiller: "Natura i ideał budzą smutek, gdy tę pierwszą przedstawia się jako utraconą, ten drugi jako nieosiągnięty lub radość, gdy przedstawia się je jako rzeczywiste. Pierwsze daje elegię w węższym sensie, drugie idyllę w najszerszym znaczeniu".
15) Pochwała Schopenhauera: "Nie znał żadnej nadziei, ale pragnął prawdy. Nie ma mu równych".
17) Nietzsche o utracie mitycznej ojczyzny przez sobie współczesnych: "I oto stoi pozbawiony mitu człowiek, wiecznie głodny, pośród wszystkich przeszłości i szuka, rozgrzebując i kopiąc, korzeni".
18) "Zmierzch greckiej tragedii był zarazem zmierzchem mitu".
19) O bliskowschodniej kulturze duchowej: "odurzać się orientalnym zabobonem".
20) Sub specie saeculi vs sub specie aeternitas.
21) Principium individuationis (zasada ujednostkowienia). 
 
* Warto wiedzieć, że młody Nietzsche zadedykował swą pracę Ryszardowi Wagnerowi, którego osobą i twórczością był zafascynowany.