Mało ciekawy zbiór ośmiu tekstów pani Kopińskiej, o której słyszałem, że to wybitna reporterka. No, cóż...
Oczywiście, jak na nagradzaną autorkę przystało, obowiązuje dyżurny zestaw tematów: feminizm, homoseksualizm, pedofilia w Kościele, holocaust.
Jedyny wyłamujący się ze schematu reportaż (i jakoś zapadający w pamięć) to opowieść o dyrektorze więzienia, który w schizofrenicznym szale dokonał okrutnej zbrodni na osadzonym we własnym zakładzie. Frapujące odwrócenie ról.
Poza tym nic szczególnego w tej książce nie znajdziemy: jakieś rozgrzebywanie życiorysu Violetty Villas, żale pederasty, który chciałby żyć w zgodzie z nauczaniem Kościoła, lecz nie potrafi, obozowe wspomnienia niejakiego Leopolda Kozłowskiego, zwanego "ostatnim klezmerem Galicji".
Rozczarowanie na całej linii. Jeśli tak wygląda współczesny polski reportaż, to nie ma większego sensu nim się interesować.
Oczywiście, jak na nagradzaną autorkę przystało, obowiązuje dyżurny zestaw tematów: feminizm, homoseksualizm, pedofilia w Kościele, holocaust.
Jedyny wyłamujący się ze schematu reportaż (i jakoś zapadający w pamięć) to opowieść o dyrektorze więzienia, który w schizofrenicznym szale dokonał okrutnej zbrodni na osadzonym we własnym zakładzie. Frapujące odwrócenie ról.
Poza tym nic szczególnego w tej książce nie znajdziemy: jakieś rozgrzebywanie życiorysu Violetty Villas, żale pederasty, który chciałby żyć w zgodzie z nauczaniem Kościoła, lecz nie potrafi, obozowe wspomnienia niejakiego Leopolda Kozłowskiego, zwanego "ostatnim klezmerem Galicji".
Rozczarowanie na całej linii. Jeśli tak wygląda współczesny polski reportaż, to nie ma większego sensu nim się interesować.
