Babadag to mała mieścina w Rumunii. To także nazwa, z której Andrzej Stasiuk uczynił symbol swojej romantycznej podróży donikąd – włóczęgi po świecie, o którym można powiedzieć, że prawie nie istnieje. Albo istnieje jako fantom, na granicy rzeczywistości.
Stasiuk jest nie tyle reporterem, ile poetą. Jego wędrówki i wojaże po południowo-wschodniej Europie, jej skansenach i peryferiach – mają znaczenie tylko jako pretekst, jako pewien impuls czy inspiracja. Miejsca i ludzie nie są dla autora celem samym w sobie, można odnieść wrażenie, że niespecjalnie go interesują. Służą natomiast Stasiukowi do odkrywania i wyrażania siebie poprzez język, do artystycznej samoekspresji.
Stasiuk jest nie tyle reporterem, ile poetą. Jego wędrówki i wojaże po południowo-wschodniej Europie, jej skansenach i peryferiach – mają znaczenie tylko jako pretekst, jako pewien impuls czy inspiracja. Miejsca i ludzie nie są dla autora celem samym w sobie, można odnieść wrażenie, że niespecjalnie go interesują. Służą natomiast Stasiukowi do odkrywania i wyrażania siebie poprzez język, do artystycznej samoekspresji.
Jadąc do Babadag to przede wszystkim liryczna gawęda, w
której na pierwszym planie jest słowo, powiedziałbym nawet wielosłowie.
Liczne metafory i porównania mają nas urzekać i wprowadzać w świat
nierzeczywisty, wyobrażony, przefiltrowany przez wrażliwość i fantazję
twórcy. Stasiuk wędruje przez zapomniane krainy i miasteczka jakimiś
odnogami, rozgałęzieniami, nieuczęszczanymi drogami w poszukiwaniu
czegoś, czego nie ma. Rejestruje doświadczenie czasoprzestrzeni
zdegradowanej, efemerycznej, niemal nieistniejącej. I tylko taka podróż
go fascynuje. Podróż (pozornie) bez celu – ku nicości.
Z Jadąc do
Babadag nie dowiemy się niczego o mieszkańcach wiosek Bukowiny czy
Siedmiogrodu poza tym, że są ubodzy i odrętwiali, że dużo piją i tęsknią
za przeszłością, nie wierząc w teraźniejszość ani przyszłość. Nie
poznamy szerzej specyfiki lokalnych społeczności, ich obyczajów,
historii itp. W tym zakresie autora zadowala stereotyp. I to jest duża
słabość jego książki, czy może samego podejścia do opisywanych postaci i
zdarzeń. Autorowi brakuje po prostu empatii, chęci wniknięcia w realny
świat ludzkich trosk. Zamiast tego wkracza w głąb siebie i swojej wizji
prowincji, intensywnie mitologizowanej.
O ile początkowo ta introspekcja
wciąga, o tyle po pewnym czasie nuży, a momentami staje się nie do
zniesienia. Bo Stasiuk kręci się w kółko, powtarzając to samo, mnożąc
podobnie brzmiące zdania, frazy, całe akapity. Z pewnością warto docenić
twórcę za piękny liryczny styl oraz umiejętność kreowania
rzeczywistości z pogranicza jawy i snu. Jego opowieść powinna być jednak
mniej powierzchowna i przynajmniej o połowę krótsza.
Wybrane cytaty i myśli
1) „przeczekiwać czas między jednym a drugim zdarzeniem” (s. 27)
2) W dniu, kiedy Pan Bóg rozdawał ludziom ziemię Mołdawianin akurat zaspał. Zbudził się, gdy było już po wszystkim. Co ze mną będzie, Panie Boże? – zapytał smutno. Ponieważ ziemia była już rozdzielona Bóg nie mógł kwestionować własnych decyzji, a tym bardziej organizować przesiedleń. Chodź, zamieszkasz ze mną w raju – powiedział (s. 140).
3) „To była rozpacz wzgardzonej materii”, „smutek materii” (s. 141, 144).
4) „On tęsknił do tego, co było i nienawidził tego, co pozostało. Ja sowiecki człowiek – mówił. Przecież nic innego nie mogło pozostać, ponieważ wcześniej niczego innego nie było” (s. 146).
5) „Są takie miejsca, w których nie ma nic prócz potencjalności” (s. 204).
6) „Przestrzeń tego zdjęcia hipnotyzuje mnie i wszystkie moje podróże służą tylko temu, by w końcu odnaleźć ukryte przejście do jej wnętrza” (s. 210).
7) „Opisuję przeszłość i przestrzeń, bo nic innego nie ma. Wieczne Zaduszki. Nagrobki faktów” (s. 299).
8) „Żyjemy dłużej od zdarzeń. To wszystko, co mamy” (s. 300).
9) „Byli jak wyrzuceni na brzeg, pozostawieni losowi, który przestał się splatać z jakimkolwiek innym losem” (s. 307).
10) „Nocami będę przesiadywał w kinie i oglądał zjawy filmów ze wszystkich minionych lat. Porządna śmierć powinna nieco przypominać życie. Powinna być jak sen albo film. Tak jest w tej części kontynentu, gdzie rzeczywistość miewa wygląd zaświatów. Zapewne po to, by ludzie mniej lękali się śmierci i umierali z mniejszym żalem” (s. 315).
11) „Tak jakby materia naśladowała świat duchów” (s. 315).
12) „Tak, są takie miejsca, w których dopada nas pewność, że coś jest za nimi, że coś zasłaniają, coś skrywają, ale jesteśmy bezradni, zbyt głupi, zbyt tchórzliwi, a może nie dość starzy, by znać sposób przejścia na drugą stronę” (s. 315).
13) Przyszłość nie istnieje, dopóki nie minie.
14) Onegdaj wierzono, że uczestnictwo na mszy św., w sferze sacrum dokonuje się poza czasem, wchodząc w misterium wymykamy się upływowi czasu.
Wybrane cytaty i myśli
1) „przeczekiwać czas między jednym a drugim zdarzeniem” (s. 27)
2) W dniu, kiedy Pan Bóg rozdawał ludziom ziemię Mołdawianin akurat zaspał. Zbudził się, gdy było już po wszystkim. Co ze mną będzie, Panie Boże? – zapytał smutno. Ponieważ ziemia była już rozdzielona Bóg nie mógł kwestionować własnych decyzji, a tym bardziej organizować przesiedleń. Chodź, zamieszkasz ze mną w raju – powiedział (s. 140).
3) „To była rozpacz wzgardzonej materii”, „smutek materii” (s. 141, 144).
4) „On tęsknił do tego, co było i nienawidził tego, co pozostało. Ja sowiecki człowiek – mówił. Przecież nic innego nie mogło pozostać, ponieważ wcześniej niczego innego nie było” (s. 146).
5) „Są takie miejsca, w których nie ma nic prócz potencjalności” (s. 204).
6) „Przestrzeń tego zdjęcia hipnotyzuje mnie i wszystkie moje podróże służą tylko temu, by w końcu odnaleźć ukryte przejście do jej wnętrza” (s. 210).
7) „Opisuję przeszłość i przestrzeń, bo nic innego nie ma. Wieczne Zaduszki. Nagrobki faktów” (s. 299).
8) „Żyjemy dłużej od zdarzeń. To wszystko, co mamy” (s. 300).
9) „Byli jak wyrzuceni na brzeg, pozostawieni losowi, który przestał się splatać z jakimkolwiek innym losem” (s. 307).
10) „Nocami będę przesiadywał w kinie i oglądał zjawy filmów ze wszystkich minionych lat. Porządna śmierć powinna nieco przypominać życie. Powinna być jak sen albo film. Tak jest w tej części kontynentu, gdzie rzeczywistość miewa wygląd zaświatów. Zapewne po to, by ludzie mniej lękali się śmierci i umierali z mniejszym żalem” (s. 315).
11) „Tak jakby materia naśladowała świat duchów” (s. 315).
12) „Tak, są takie miejsca, w których dopada nas pewność, że coś jest za nimi, że coś zasłaniają, coś skrywają, ale jesteśmy bezradni, zbyt głupi, zbyt tchórzliwi, a może nie dość starzy, by znać sposób przejścia na drugą stronę” (s. 315).
13) Przyszłość nie istnieje, dopóki nie minie.
14) Onegdaj wierzono, że uczestnictwo na mszy św., w sferze sacrum dokonuje się poza czasem, wchodząc w misterium wymykamy się upływowi czasu.
