„Matka Joanna od Aniołów” Jarosława Iwaszkiewicza

Wróciłem do opowiadań Iwaszkiewicza i oczywiście trafiłem na "Matkę Joannę od Aniołów". Ksiądz Suryn (jezuita) na kresach siedemnastowiecznej Rzeczpospolitej – zajeżdża do Ludynia właśnie na progu września, w słońcu (aura podobna do tej, jaką mamy teraz). Potem jednak już wrony, błotniste drogi smoleńskie, niepokój i nieszczęsne mniszki (szalone czy opętane?). Autor pisał swój tekst w 1942 r. (groza okupacji), a opublikował go zaraz po wojnie.

1) Rozważania teologiczne w rozmowie Suryna z miejscowym proboszczem księdzem Brymem:
Brym: Ojciec Laktancjusz twierdzi, że skoro lud widzi diabła, to lepiej wierzy w Pana Boga i w Kościół Katolicki, toteż pokazuje ludowi, co tylko może – jak sztuki na jarmarku.
Suryn: Pana Boga przez diabła w duszę ludzką wprowadzić?
Brym: Diabeł zajmuje wszystkie najtajniejsze zakamarki naszej duszy, wciska się wszędy swoją ohydną istotą. Pozwala, że dusza nasza wypełnia się złem po same brzegi. A potem diabła wypędzamy… Może tak można robić świętych: Dopuścić diabła, wezwać go, oddać mu ciało i duszę, a potem wygnawszy, podstawić pustkę duchową pod rosę niebieską jak pustą beczkę pod rynnę deszczową, aż naleje się do niej sama istota Boża po brzegi.
Suryn: Tak, ale dusza ludzka nie ma kształtu szklanki. Podobna jest raczej do włoskiego orzecha – tyle tam kawałków, części, zakamarków, zagłębień. Jeżeli diabeł, uchodząc z duszy ludzkiej, zostawi w głębinie samej, w oddalonej jakiejś cząstce duszy choć kroplę swojego diabelstwa, to kropla ta zepsowa wlewającą się miłość Bożą jak kropla inkaustu psuje cały kielich wina.
2) „Człowiek wobec Boga jest zawsze samotny, ale wobec innych ludzi zawsze się może świadczyć Bogiem” (ksiądz Suryn).
3) Mroczny i żywiołowy cadyk Isze do księdza Suryna o demonach: „Pierwszy jest demon pychy Lewiatan, a drugi jest demon nieczystości Behemot, a trzeci jest demon zazdrości i złości wszelakiej Asmodeusz. Jak czarny płaszcz nocy jest niewiedza twoja”.