Miesiąc spędziłem z tą książką i to była prawdziwa udręka. Temat fascynujący, ale realizacja fatalna. Szlachetne idee (pacyfizm) i archetypy (motyw Ikara) autor zaśmiecił stertą wulgaryzmów oraz ordynarnymi wstawkami na tematy fizjologiczne (z seksem na czele).
Odbiorowi tekstu nie sprzyja narracja: pierwszoosobowa w czasie teraźniejszym. Dominuje w niej chaos, choć trzeba przyznać, że to zabieg celowy. Świat wewnętrzny obu narratorów (Ptaśka i Ala) jest wszakże pełen nieporządku, naznaczony dojmującą tęsknotą za jakimś sensem, ładem.
Przy czym tytułowy bohater to subtelny marzyciel, podczas gdy jego kompan jest prostym chłopakiem, mocno osadzonym w rzeczywistości. Z tego twardego gruntu wytrąca go jednak doświadczenie wojenne (pobyt na froncie zachodnim w trakcie drugiej wojny światowej).
Książka o Ptaśku, czyli chłopcu-kanarku mogłaby być przejmującym studium popadania w obłęd, nostalgiczną opowieścią o młodzieńczej przyjaźni i dojrzewaniu, literacką analizą zjawiska PTSD czy wreszcie metaforą ludzkiego dążenia do transcendencji. Krótko mówiąc: znakomitą powieścią psychologiczną.
Okazała się jednak męczącą, monotonną (bezbarwne opisy relacji Ptaśka z ptakami, nieciekawie przedstawione przygody wojenne Ala) i na domiar złego wulgarną imitacją wysokiej literatury. Ogromne rozczarowanie.
Zapiski z lektury:
1) Myślenie to przekształcanie poznania w wiedzę (czyli ograniczanie, zniekształcanie poznania, tu chyba rozumianego jako czyste doświadczanie rzeczywistości).
2) Prawdziwy pechowiec nigdy nie ma pecha.
3) To jakby malować ogień, patrząc tylko na sam popiół (o malowaniu martwych ptaków).
4) Jedyną przewagą ptaka jest to, że może odlecieć.
5) Nie ma nic bardziej martwego niż martwy ptak.
6) Zdaje się, że jeśli ptak raz pomyśli o niemożliwości latania, poddaje się na całej lini.
7) Wizja: klatka, wydostaję się z niej, a tam następna klatka, i następna i tak w nieskończoność.
8) Sen Ptaśka: jest ptakiem i opiekunem swoich kanarków w awiarium. Jednocześnie. Sen przekształca się w jego umyśle w jawę. Uzyskuje ciągłość.
9) Sen zrównuje się z jawą. Ptasiek: Tkwię na granicy między stanem, w którym zdarzenia przychodzą same, a podświadomym ich prowokowaniem.
10) Wiem, że jeżeli śpię, a nie śnię, to muszę być martwy.
11) Jestem pomiędzy sobą a czymś innym.
12) Udawałem, że jestem ptakiem. A teraz udaję, że jestem sobą.
Odbiorowi tekstu nie sprzyja narracja: pierwszoosobowa w czasie teraźniejszym. Dominuje w niej chaos, choć trzeba przyznać, że to zabieg celowy. Świat wewnętrzny obu narratorów (Ptaśka i Ala) jest wszakże pełen nieporządku, naznaczony dojmującą tęsknotą za jakimś sensem, ładem.
Przy czym tytułowy bohater to subtelny marzyciel, podczas gdy jego kompan jest prostym chłopakiem, mocno osadzonym w rzeczywistości. Z tego twardego gruntu wytrąca go jednak doświadczenie wojenne (pobyt na froncie zachodnim w trakcie drugiej wojny światowej).
Książka o Ptaśku, czyli chłopcu-kanarku mogłaby być przejmującym studium popadania w obłęd, nostalgiczną opowieścią o młodzieńczej przyjaźni i dojrzewaniu, literacką analizą zjawiska PTSD czy wreszcie metaforą ludzkiego dążenia do transcendencji. Krótko mówiąc: znakomitą powieścią psychologiczną.
Okazała się jednak męczącą, monotonną (bezbarwne opisy relacji Ptaśka z ptakami, nieciekawie przedstawione przygody wojenne Ala) i na domiar złego wulgarną imitacją wysokiej literatury. Ogromne rozczarowanie.
Zapiski z lektury:
1) Myślenie to przekształcanie poznania w wiedzę (czyli ograniczanie, zniekształcanie poznania, tu chyba rozumianego jako czyste doświadczanie rzeczywistości).
2) Prawdziwy pechowiec nigdy nie ma pecha.
3) To jakby malować ogień, patrząc tylko na sam popiół (o malowaniu martwych ptaków).
4) Jedyną przewagą ptaka jest to, że może odlecieć.
5) Nie ma nic bardziej martwego niż martwy ptak.
6) Zdaje się, że jeśli ptak raz pomyśli o niemożliwości latania, poddaje się na całej lini.
7) Wizja: klatka, wydostaję się z niej, a tam następna klatka, i następna i tak w nieskończoność.
8) Sen Ptaśka: jest ptakiem i opiekunem swoich kanarków w awiarium. Jednocześnie. Sen przekształca się w jego umyśle w jawę. Uzyskuje ciągłość.
9) Sen zrównuje się z jawą. Ptasiek: Tkwię na granicy między stanem, w którym zdarzenia przychodzą same, a podświadomym ich prowokowaniem.
10) Wiem, że jeżeli śpię, a nie śnię, to muszę być martwy.
11) Jestem pomiędzy sobą a czymś innym.
12) Udawałem, że jestem ptakiem. A teraz udaję, że jestem sobą.
