Antychryst w wersji soft

Frapująca wizja Włodzimierza Sołowjowa o charakterze iście profetycznym. U schyłku XIX wieku rosyjski myśliciel przewiduje, co nastąpi w nadchodzącym stuleciu i na początku kolejnego (czyli już w naszych czasach).

Oto, co się w niemałym stopniu sprawdziło (pkt. 1-5) i być może właśnie zaczyna się urzeczywistniać (pkt. 6-7):
1) w XX w. krwawy terror i ekspansja ideologiczna w wydaniu tzw. "panmongolizmu", czyli sojuszu państw azjatyckich mających na celu polityczny i światopoglądowy podbój Europy (ów panmongolizm można utożsamiać ze stalinizmem, genetycznie wyrastającym z żywiołu azjatyckiego, wszak sam Stalin był postrzegany jako "wcielenie" Czyngis-chana),
2) po epoce wojen wyzwolenie Europy w oparciu o ideę unii: powstanie Stanów Zjednoczonych Europy,
3) w XXI wieku szerzenie się na Zachodzie idei: pacyfizmu, dobrobytu, równości, tolerancji, filantropii, ekologizmu, wegetarianizmu etc.,
4) na tym gruncie: synkretyczna duchowość, zwłaszcza: rozwodnione chrześcijaństwo jako religia sprawiedliwości i pokoju, ale bez Chrystusa, bez wiary w Jego boskość i zbawczą misję,
5) w konsekwencji: "człowiekobóstwo" zamiast "bogoczłowieczeństwa",
6) zjawienie się antychrysta jako myśliciela, filantropa, męża stanu i przywódcy duchowego jednoczącego wszystkie zwaśnione strony, stawiającego się ponad podziałami, kreującego się na dobroczyńcę ludzkości, w rzeczywistości sączącego truciznę pychy i relatywizmu,
7) umocnienie się chrześcijaństwa w opcji mniejszościowej, jako niewielkiej grupy prawdziwych wyznawców Chrystusa, którzy dzięki osobom Jana (prawosławnego patriarchy), Piotra II (ostatniego papieża) i profesora Pauliego (przedstawiciela protestantów) potrafili rozpoznać i odrzucić antychrysta – zjednoczenie się chrześcijan ww. odłamów pod władzą Piotra II poprzedzające zapowiedzianą w Apokalipsie św. Jana paruzję.

Oryginalność wizji Sołowjowa polega m.in. na tym, że bohater jego historii nie jest ani tyranem, ani cynicznym inżynierem społecznym. Zwłaszcza na początku szczerze przejawia wolę uszczęśliwiania ludzi, a swoje posłannictwo odnosi do osoby i nauczania Chrystusa. Z czasem ulega jednak odwiecznej pokusie węża ("będziecie jak Bóg") i w miejsce Syna Bożego stawia samego siebie. Odtąd celem jego misji staje się rząd dusz (kulminacja tych dążeń nastąpi na wielkim soborze w Jerozolimie). Uzurpatorowi pomaga Mag, którego efekciarskie sztuczki i fałszywe cuda uwodzą spragniony spektaklu lud.

W figurę maga wpisują się współcześnie takie postaci jak Osho czy Sai Baba. Kto jednak okaże się owym antychrystem w przebraniu altruisty? Antychrystem w wersji soft, którego nadejście zwiastował Sołowjow? Czy chodzi o konkretną postać, czy może o "ducha tego świata"?